znowu przyszedł czas na tak długo wyczekiwaną wizytę Mikołaja. Zresztą w odniesieniu do Mikołaja użycie liczby pojedynczej to zdecydowanie duże nadużycie, bowiem dziś, 6.12, pojawiło się ich czyli Mikołajów w naszej szkole mnóstwo! Na korytarzach królowały czerwone czapeczki, worki z tajemniczą zawartością, uśmiechnięte renifery, dumnie wymigujące się ze swoich przedświątecznych zadań. To zawsze stwarza bardzo miły czas w naszej szkole. Jest uroczyście, serdecznie, upominkowo i choinkowo. W powietrzu unosi się charakterystyczna woń piernikowych przysmaków. Ale chyba najważniejsze jest to, że patrzymy na siebie tak jakoś życzliwie, uśmiechamy się przyjaźnie. To bardzo miłe. W prawdzie w tym dniu panuje niezły rozgardziasz, ale nikogo to nie denerwuje, każdy rozumie, że wizyta tak długo oczekiwanego gościa, jakim jest Mikołaj, wywołuje szczególne podekscytowanie i emocje. Nie mogą się one równać z niczym innym. No może z zakończeniem roku i perspektywą wakacji, ale do tego jeszcze daleko. Możemy śmiało stwierdzić, że dzisiaj Święty Mikołaj nie zapomniał o żadnym dziecku z naszej szkoły i postarał się o uśmiech na twarzy każdego z nich.